Coraz więcej opóźnionych lotów

Tłok na lotniskach i w przestrzeni powietrznej generuje zmiany w harmonogramie lotów. To narastający problem, który dotyka większość europejskich lotnisk.

Niedogodności w podróży mają także wymiar finansowy. Zgodnie z obowiązującym w UE prawem, za opóźnienia powyżej 3 godzin pasażer może domagać się rekompensaty finansowej. Odszkodowania wynoszą od 250 do 600 euro, co w połączeniu z rosnącą liczbą opóźnień może generować spore koszty dla przewoźników.

Statystyki rosną z roku na rok

W 2018 roku na Lotnisku Chopina w Warszawie aż 359 lotów miało opóźnienie przekraczające 3 godziny. Rok wcześniej tylko 256. Prognozy ekspertów wskazują, że z powodu braku maszyn, kadr i przeładowania lotnisk będzie jeszcze gorzej. Spadająca punktualność oznacza, że problem się pogłębia. Każdy opóźniony lot musi odczekać swoją kolejkę na pasie startowym, generując kolejne zmiany w harmonogramie. A lotów jest coraz więcej – najwięcej w historii. W każdej chwili w powietrzu przebywa ok. 20 tys. samolotów, a na całym świecie odbywa się 200 tys. lotów. To kolosalny wzrost w porównaniu z poprzednimi dekadami. Nie pozostaje bez wpływu na branżę lotniczą, która narzeka na zbyt małe lotniska, niedostosowane do obecnej fali pasażerów.

Pasażer pod ochroną

Unijne prawo chroni właśnie pasażera. Zgodnie z rozporządzeniem WE261, można starać się uzyskać odszkodowanie od przewoźnika, gdy lot jest odwołany lub opóźniony ponad 3 godziny. Oczywiście chronione są loty, które startują lub lądują na terenie UE i kilku innych państw, jak np. Norwegia. Wysokość odszkodowania zależy m.in. od długości lotu i może wynieść do 600 euro. W Polsce na złożenie wniosku reklamacyjnego mamy rok. W innych krajach europejskich możemy z tym czekać nawet do 10 lat, jak w Luksemburgu. Wniosek o odszkodowanie najlepiej składać przez profesjonalną firmę, np. AirHelp. Wracając do przykładu Lotniska Chopina, przed podróżą z tym przewoźnikiem warto sprawdzić na forum co piszą o odszkodowaniach linii lotniczych LOT.

Nie znamy naszych praw

Odwołane i opóźnione loty to nie tylko możliwość dochodzenia praw i uzyskania rekompensaty. To także konkretne świadczenia, które przewoźnik musi ponieść na rzecz pasażerów dotkniętych zmianami w harmonogramie. Chodzi tutaj także o osoby, które nie mogły wejść na pokład z powodu tzw. overbookingu. Linia lotnicza musi dostarczyć posiłki i napoje, a w przypadku odwołań zagwarantować alternatywny lot. Mimo to, unijne prawa chroniące pasażera nadal pozostają nieznane większości pasażerów. W Polsce o odszkodowanie stara się zaledwie co setny pasażer z uprawnionych, a w Europie co czwarty. Nie ulega jednak wątpliwości, że wraz ze wzrostem liczby opóźnień, będzie również coraz więcej wniosków o odszkodowania, a to z pewnością negatywnie odbije się na finansach linii lotniczych. Odszkodowania mogą stanowić wielokrotność oryginalnej ceny biletów.

Problem branży

Opóźnienia nie są wywołane lekceważeniem pasażerów przez przewoźników. Problem generują przede wszystkim braki kadrowe, zarówno w powietrzu, jak i na lotniskach. Wyszkolenie profesjonalnego kontrolera lotów lub kapitana trwa wiele lat. Sporo czasu minie, zanim przewoźnicy poradzą sobie z dziurą kadrową. Jak twierdzi jedna z „tanich linii”, wakaty w powietrzu odpowiadają za połowę poślizgów czasowych tego przewoźnika. Nieco prędzej zostanie rozwiązany problem braków samolotów zdolnych do obsługi najbardziej obleganych lotów. Do tego czasu zarówno branża lotnicza, jak i pasażerowie będą zmuszeni do zwiększonej cierpliwości.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Obsługiwane przez: Investing.com