Niemal rok walki z koronawirusem

Już wkrótce minie rok od wykrycia pierwszego przypadku koronawirusa w naszym kraju. Pandemia w znacznym stopniu zburzyła znany nam obraz świata. COVID- 19 wywrócił do góry nogami w zasadzie wszystkie przestrzenie i dziedziny życia. Naturalnie w pierwszym szeregu walki z pandemią znajduje się służba zdrowia oraz branża medyczna. Wspominając ubiegłe miesiące, warto szczególnie pamiętać o perspektywie szeroko pojętej medycyny.

Zaczęło się w roku 2019

Choć pandemia jednoznacznie kojarzy nam się z rokiem 2020 – wszystko zaczęło się w Chinach jeszcze pod koniec roku 2019. Z początkiem stycznia 2020 roku w prowincji Wuhan było już 200 odnotowanych przypadków zakażenia oraz pierwsze zgony powodowane nieznaną wówczas chorobą płuc. Jeszcze w tym samym miesiącu władze poszczególnych państw zaczęły odradzać podróże do Chin. Ledwie po paru dniach pojawiły się doniesienia o pierwszych przypadkach poza Azją, m.in. we Francji czy USA. Z końcem miesiąca polska służba zdrowia zaczęła specjalne przygotowania. 30 stycznia w kraju pojawiły się pierwsze primery, pozwalające wykryć występowanie koronawirusa.

Chwilę przed pandemią

W lutym ubiegłego roku zarówno w społeczeństwie jak i na szczytach władzy dominował niepokój. Już 8 lutego WHO alarmowało w temacie dostępności wyposażenia ochronnego dla personelu medycznego. Według prognozy istniało ryzyko stanu braku stałej dyspozycyjności dostaw dla zaplecza szpitalnego i sanitarnego środków ochronnych takich jak:

  • rękawiczki,
  • maseczki oraz przyłbice,
  • kombinezony i ubiór szpitalny.

Jak w lutym 2020 roku sytuacja wyglądała w Polsce? To właśnie w tym miesiącu Internet obiegały zdjęcia pustych półek w aptekach, na których do niedawna stały np. maseczki ochronne. Braki maseczek były zauważalne nawet w… marketach budowlanych. Podobnie rzecz miała się m.in z rękawiczkami nitrylowymi i płynami dezynfekcyjnymi. Przypomnijmy, że wówczas nie obowiązywały jeszcze żadne oficjalne zalecenia sanitarne w tym zakresie! Niemniej konsumenci zareagowali bardzo zdecydowanie. Niemały chaos zapanował także w hurtowniach medycznych oraz u dostawców sprzętu medycznego. Ciągłość łańcucha dostaw została w tym czasie mocno zachwiana. Z końcem miesiąca rząd przygotowywał pierwsze regulacje prawne dotyczące walki z COVID-19.

Od marca nic już nie było takie samo

2 marca w Sejmie została uchwalona ustawa w sprawie koronawirusa. Ledwie 2 dni później zanotowano pierwszy przypadek zakażenia w naszym kraju u “pacjenta zero”. Fakt ten przełamał barierę psychologiczną w społeczeństwie. Panował nastrój powszechnej niepewności. Do pustoszejących półek w aptekach i sklepach medycznych dołączyły także te w marketach. 12 marca rząd wprowadził pierwsze restrykcje, które oznaczały lockdown. Od tamtego czasu w zmienionych formach obostrzenia towarzyszą nam aż do teraz. Pierwsze luzowanie restrykcji miało miejsce dopiero pod koniec kwietnia. Okres wiosenno – letni był w tym względzie odrobinę bardziej łaskawy. Ogólna sytuacja w walce z pandemią wydawała się stabilizować. Zarówno markety, jak i apteki oraz sklepy medyczne zabezpieczyły dostawy brakujących elementów wyposażenia. Środki ochrony medycznej spływały do Polski m.in z Chin.

Druga fala pandemii

W zasadzie od początku pojawienia się koronawirusa prognozowano, że okres jesienno – zimowy może przynieść gwałtowny wzrost odnotowywanych przypadków zachorowań. Obawiano się o wydolność polskiej służby zdrowia przede wszystkim w kontekście ponownej szarży koronawirusa w ramach drugiej fali pandemii. Natomiast pamiętać należy także o organizacji służby zdrowia i jej zachwianej wydolności w trakcie tzw. sezonu grypowego w normalnych warunkach. Od października 2020 roku nie tylko w zauważalny sposób przyrastały wskaźniki zachorowań na koronawirusa. Sparaliżowane zostały także poszczególne gałęzie medycyny. W szpitalach zaczynało brakować wolnych łóżek dla oczekujących pacjentów, a także m.in. tlenu. Sytuacja wydawała się być mocno dramatyczna. Z biegiem czasu na szczęście udało się zażegnać największy kryzys w tym aspekcie. Wydaje się, że zaplecze do walki z koronawirusem jest odpowiednio zabezpieczone. Środków medycznych na ten moment nie brakuje, co widać chociażby w aptekach. Także szybki rzut oka na ofertę internetowego sklepu medycznego medyczny.store utwierdza w tym przekonaniu. Trzeba przyznać, że w obecnej sytuacji zakupy środków medycznych drogą internetową są znacznym ułatwieniem. W kraju jednak sytuacja jest daleka od tej znanej nam chociażby z ubiegłych lat. Wciąż obowiązują wprowadzone jesienią restrykcje. Podobnie jak w zeszłym roku trudno prognozować jakie kolejne rozdziały zostaną dopisane do koronawirusowej kroniki.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Obsługiwane przez: Investing.com