Ze stosunkowo cienkiej powieści robią kolejną filmową trylogię – tak niektórzy rozmyślali, gdy usłyszeli, że ma pojawić się Hobbit Tolkiena w wersji kinowej trylogii. Podczas gdy Jackson musiał wyciąć znaczne fragmenty powieści Władca Pierścieni, aby zmieścić je wszystkie w swoich filmach, filmowcy bez wątpienia będą musieli wymyślić nowe sceny, aby wypełnić trylogię Hobbit.
Hobbit – czy warto i gdzie oglądać?
Martin Freeman (Sherlock) gra młodego Bilbo Bagginsa, wujka Froda i pierwszego hobbita, który wybrał się w wielką podróż z czarodziejem Gandalfem. Dołącza do niego banda wesołych krasnoludów, na czele której stoi Thorin Dębowa Tarcza. Mamy nadzieję, że ta pierwsza część udowodni, że warto wybrać się w podróż powrotną do Śródziemia? Ułatwi Ci to ten link: https://vodpilot.pl/filmy/hobbit-niezwykla-podroz.
Jak to się stało, że Hobbit powstał i co z jego finalną częścią?
Po sześciu filmach, 13 latach i 1031 minutach łącznego czasu wyświetlania (znacznie więcej, jeśli policzymy wersje rozszerzone), Peter Jackson zakończył swoje niezwykle opłacalne uklęknięcie przed ołtarzem J.R.R. Tolkiena z filmem, który może być najzabawniejszym ze wszystkich w kolekcji (co wymowne, jest także zdecydowanie najkrótszym z sekstetu).
Tak jak Powrót Króla zakończył sagę Władcy Pierścieni zdominowanym przez akcję – tak Hobbit: Bitwa Pięciu Armii w pełni wykorzystuje swój potencjał chaosu, maksymalnie wykorzystując nowoczesną technologię, aby stworzyć obfity szwedzki stół niezwykle zróżnicowanej i czasami zjadliwie zabawnej walki. To totalny film wojenny, z mnóstwem ozdobników.
Jedną z frustracji związanych z pierwszymi dwoma sztucznie wyprdukowanymi częściami Hobbita, których pokrycie około 100-stronicowego fragmentu książki osobno zajmowało prawie trzy godziny, było to, że chociaż wszyscy wiedzieli, dokąd zmierza historia, było jasne, że – zmierza. A dotarcie tam zajmie bardzo, bardzo dużo czasu. O ile nezwykła podróż była w zasadzie filmem o spokojnym tempie, w którym spacerowano i rozmawiano, a Pustkowie Smauga zanurzeniem po pas w świecie pełnym niebezpieczeństw, o tyle finałowa bitwa to miejsce, gdzie wciąż rozważane są sojusze, oceniani potencjalni wrogowie i czynione są przygotowania do ostatecznej bitwy, która ma zostać stoczona pod Samotną Górą.
Hobbit? Nudzić się nie będziesz.
Zatem to, na co nas czeka, i na szczęście, to znacznie mniej krasnoludów kręcących się wokół, a znacznie więcej dziarskich facetów, urodzonych po to, by zabijać Orki grasujące w całej swojej groteskowej chwale i tutaj przypominające kretyńskie, muskularne, zmutowane wersje Shreka, które czekały na ten moment przez całe swoje nędzne życie. A jednak ich niezłomność nadaje im pewną integralność, hart ducha, który jest poparty odpornością tego, co na różne sposoby ich definiuje.
Zatem bez względu na to, co można na ten temat usłyszeć – warto obejrzeć i samemu sobie wyrobić zdanie.