Jak wiemy, korzystanie z kantorów internetowych jest bardzo atrakcyjne dla ich klientów. Posiadają one bardzo korzystne marże, dzięki niskim kosztom prowadzenia takiej działalności. Nie muszą, jak w przypadku tradycyjnego kantoru, posiadać obszernego lokum czy zatrudniać kilku pracowników.
Wystarczy w dużej mierze zautomatyzowana domena internetowa. Ponadto, ich zasięg jest o wiele większy od lokalnych kantorów. Nie ograniczają swoich klientów do danej dzielnicy czy miejscowości. Z ich usług może skorzystać każdy.
Właśnie z uwagi na to bardzo dużo osób, które dostają wypłatę w obcej walucie, decyduje się na korzystanie z e-kantorów. Jest to wygodne rozwiązanie, a bardzo atrakcyjne stawki za wymianę pozwalają na duże oszczędności w skali roku. Nie jest to jednak jedyna grupa, która korzysta z usług tego rodzaju serwisów.
Duże grono klientów stanowią też frankowicze czy przedsiębiorcy. E-kantory mogą też liczyć na wzmożony ruch w trakcie wakacji. Biorąc pod uwagę, że zainteresowanie ich działalnością w naszym kraju stale rośnie można przypuszczać, że dużo osób wyjeżdzających na zagraniczny wypoczynek zdecyduje się na wykorzystanie ich zasobów.
A co z bezpieczeństwem kantorów?
Jak podaje strona na temat ich działalności, strefawalut:
Mimo, że internetowa wymiana walut staje się coraz popularniejsza, (szacuje się, że liczba klientów to już 400 tysięcy) nadal nie ma podstaw prawnych, które by taką działalność regulowały. Niejasna ochrona interesów osób korzystających z takich usług odstraszała z pewnością część potencjalnych klientów.
Jak w wielu przypadkach, polskie prawo nie nadąża nad rozwojem rynku. Mimo, że działalność kantorów internetowych intensywnie rozwija się od 2009 roku, a w roku 2014 ich obrót wyniósł około 25 mld złotych, to nadal nie zdefiniowano praw, które by je regulowały. Jeżeli zatem e-kantory nie są kontrolowane przez KNF, to stanowi to główny punkt, który odstrasza potencjalnych klientów.
Ważne, aby wybrać sprawdzony kantor
Naprzeciw tym faktom stawali zadowoleni użytkownicy kantorów internetowych, którzy mimo wieloletniej współpracy nie odnotowali żadnych nieścisłości w swoich transakcjach. Najlepszym sposobem na podjęcie pewnej współpracy jest wybranie kantoru, któremu zaufały już setki klientów. Listę tego rodzaju działalności znajdziecie też na stronie kantorbox, która oferuje w swoich porównaniach jedynie najpewniejsze e-kantory.
Na szczęście zarówno użytkowników jak i samych właścicieli kantorów, do marszałka sejmu wpłynął niedawno projekt posłów Platformy Obywatelskiej. Miałby on regulować działalność internetowej wymiany waluty zarówno po stronie kantoru jak i klienta. Ma on znieść obowiązek posiadania przez właściciela kantoru internetowego określonego przez przepisy lokalu, podobnego do tego, jakie posiadają kantory tradycyjne.
Wniesie też przepis mówiący o konieczności wpisania tego rodzaju działalności do rejestru kantorów, nadzorowanego przez prezesa Narodowego Banku Polskiego. Dzięki temu, byłby on odpowiedzialny za kontrolowanie e-kantorów oraz ich transakcji.
Jakie korzyści dla klientów wniosłyby te nowe przepisy?
Zniesie się ogólną fikcję prawną, która istnieje aktualnie w branży internetowych kantorów. Będą mogły zostać na nie nałożone restrykcje, które w odniesieniu do ustawy o prawach konsumenta będą kontrolować je w oparciu o przepisy dotyczącą umów finansowych zawieranych na odległość.
E-kantor nie będzie też mógł przechowywać środków klienta, dzięki czemu zyskają oni pewność, że po kilkunastu minutach przewalutowana kwota zostanie przelana na rachunek walutowy ich banku. Co więcej, klienci dostaną dostęp do wszystkich danych właściciela działalności, łącznie z informacjami odnośnie ryzyka związanego z wahaniami kursów.
Niestety, wprowadzenie w życie ustawy posłów PO to broń obusieczna. Wniesienie wszystkich przepisów w życie może sprawić, że kantory internetowe nie będą już mogły pozwolić sobie na atrakcyjne marże, a różnica w kursach pomiędzy nimi a kantorami tradycyjnymi zostanie zatarta.